Wybieraj świadomie to, co wkładasz do koszyka
Teoretycznie wszyscy wiemy, że to co zdrowe jest naturalne i powinniśmy unikać żywności przetworzonej. Często na tej wiedzy zdrowe odżywianie się kończy, ponieważ gorzej jest z praktyką.
Pułapka obfitości
Dlaczego? świat pędzi coraz szybciej, a my razem z nim. Pracujemy coraz więcej, rozrywek mamy również bardzo dużo – filmów do obejrzenia, muzyki do posłuchania, książek / artykułów do przeczytania.
Wpadamy w pułapkę obfitości – tak wiele chcielibyśmy zrobić, że nie wiemy od czego zacząć. Miotamy się nieraz zastanawiając się, czy dobrze wybraliśmy, że robimy akurat tę rzecz… przecież można było zrobić coś innego w tym czasie. Ale „na szczęście” są wokół nas tacy, którzy chcą nam pomóc – po co zawracać sobie głowę gotowaniem, skoro można kupić gotowe pierogi, naleśniki, ciastka, kotlety, całe obiady – tylko hyc do mikrofali i jedzenie gotowe. A jeszcze lepiej wrzucić pizzę z zamrażalnika lub połknąć tabletkę z witaminami (albo kupić lizaka witaminowego), niż męczyć się nad szukaniem zdrowej marchewki i jabłka, a potem jeszcze brudzić ręce, ścierać na tarce, brudzić naczynia i coś tam przygotować … przecież to nawet nie będzie nam smakowało, bo dla organizmu przyzwyczajonego do glutaminianu sodu bez tego dodatku nic nie smakuje…. Wydaje się zatem, że lepiej iść do sklepu po szybkie jedzenie. Producenci przekonują, że będzie szybko, tanio i zdrowo. A my zaoszczędzony czas możemy przeznaczyć na jeszcze jedną godzinkę w pracy albo na dodatkową rozrywkę (kolejny odcinek serialu na Netflixie?) Czy aby na pewno to dobry kierunek?
Zacznijmy od początku…
W dawnych czasach jedliśmy produkty naturalne, do tego w ograniczonych ilościach – zdobycie pożywienia nie było łatwe. Często winą za otyłość obarczamy geny albo czynniki zewnętrzne. Jednak jeśli zastanowimy się nad tym chwilę to dojdziemy do wniosku, że w naturze otyłość nie występuje – czy ktoś widział otyłego tygrysa, jelenia czy sarnę? Dzikie koty są zawsze smukłe i zwinne. Co innego nasze koty domowe, które jedzą najlepszą karmą reklamowaną w TV. Nasze domowe zwierzaki regularnie otrzymują miskę strawy i nie muszą martwić się o szukanie pożywienia. Te rzeczywiście tyją i coraz częściej odwiedzają weterynarza. Cukrzyca u naszych kocich przyjaciół jest coraz bardziej powszechna.
To samo dzieje się z nami – jemy coraz więcej, ruszamy się coraz mniej. Dodatkowo – to co kluczowe – jemy coraz więcej, a często jesteśmy niedożywieni. Paradoks? Nie, po prostu wrzucamy w siebie cokolwiek, aby zaspokoić głód, a brakuje nam składników odżywczych i mikroelementów. Organizm cierpi na braki witamin, co w efekcie prowadzi do problemów zdrowotnych.
Co się zmieniło i jak oszukują nas producenci?
Czy zastanawialiście się dlaczego ceny produktów są tak atrakcyjne? dlaczego często 1 kg kiełbasy jest tańszy niż 1 kg wieprzowiny? dlaczego ser żółty (a raczej wyrób seropodobny) jest tak tani, chociaż teoretycznie do produkcji 1 kg sera żółtego powinno zostać zużyte 10 litrów mleka?
Producenci w poszukiwaniu sposobów na obniżenie kosztów produkcji i zaoferowania konkurencyjnej ceny za swój produkt, postanowili poszukać tańszych zamienników. Wiele produktów już tylko udaje swoich poprzedników, a niewiele ma z nimi wspólnego. Jak wspomniany żółty ser – z wyglądu podobny i tani rzecz jasna. Ale jak się lepiej przyjrzeć to ani konsystencja nie taka sama, ani kolor, ani zapach. Trudno się w nim też doszukać wartościowych składników odżywczych. Zamiast tego mamy morze chemii, konserwantów i utwardzane tłuszcze trans (bardzo szkodliwe).
A może jednak warto spróbować inaczej?
Na wiele rzeczy w naszym życiu wpływ mamy ograniczony. Jednak na to, co jemy mamy ogromny wpływ. Chciałabym przekonać Cię, że warto podjąć wysiłek i po prostu ćwiczyć uważność. Wybór posiłku nie powinien być (szczególnie na początku) odruchowym działaniem. Powinniśmy zawsze zastanowić się przed wrzuceniem towaru do koszyka w sklepie.
To co jemy ma ogromny wpływ na nasze samopoczucie i zdrowie, dlatego warto się nad tym zastanowić.
Warto przygodę ze zdrowym odżywianiem zacząć po prostu od czytania etykiet. Wspomniałam już o tym, że producentom zależy tylko na tym, aby sprzedawać więcej. W reklamach nie dowiemy się prawdy o produkcie, jego działaniu. Dlatego koniecznie sami musimy wziąć za to odpowiedzialność.
Na początku może to wydawać Ci się trudne ale uwierz mi, szybko dojdziesz do wprawy. Możesz też poszukać aplikacji, które po zeskanowaniu kodu kreskowego produktu podpowiadają jakie niebezpieczne składniki zawiera produkt.
Kilka rad na początek
Kieruj się zasadą, że im krótszy skład, tym lepiej. Łatwiej będzie Ci ocenić jakość produktu. Krótki skład najczęściej idzie też w parze z niższym poziomem przetworzenia produktu.
Potem skup się na składnikach. Są one pokazane od tego, którego w produkcie jest najwięcej, do tych, których jest najmniej. Poniżej porównanie parówek z Lidla
Parówki Pikok Pure (Lidl) | Parówki Pikok wieprzowe (Lidl) |
93% mięso z szynki wieprzowejwodasólglukoza przyprawyekstrakty przyprawbiałko wieprzowe kolagenowe (<0,1%)aromaty naturalnesusz z aceroli | 71% mięso wieprzowewodasólbiałko sojoweskrobia modyfikowanabiałko wieprzowe kolagenoweglukozastabilizatory (difosforany, trifosforany)wzmacniacz smaku (glutaminian monosodowy)przyprawyekstrakty przyprawprzeciwutleniacz (askorbinian sodu)substancja konserwująca (azotyn sodu) |
Jak widać skład jest znacząco różny. Cena wg ostatniej gazetki promocyjnej to 1,48 zł za 100 g parówek Pikok Pure i 1,25 zł za 100 g parówek wieprzowych. Parówki o lepszym składzie są zatem droższe o ok. 15%. Zwróć jednak uwagę, że mają znacząco wyższą zawartość mięsa. Od Ciebie zależy które wybierzesz. I Żeby była jasność, nie namawiam do jedzenia parówek, ani mięsa w ogóle. To jest tylko przykład jak bardzo ten sam produkt, w tym samym sklepie może się różnić od siebie. Od Ciebie zależy, który produkt trafi do koszyka. Naprawdę warto kierować się jakością.
Na co zatem zwracać uwagę wybierając produkty w sklepie.
Jakich składników unikać:
- cukier, szczególnie jeśli pojawia się na jednym z pierwszych miejsc
- syrop glukozowo-frukotozowy (kukurydziany, wysokofruktozowy)
- glutaminian sodu i potasu
- benzoesan sodu
- akrylamid
- azotyny
- karagen
- siarczyny
- fosforany
- sól w dużych ilościach